I niedziela Wielkiego Postu - 18 II 2018 r.
| autor: dk. Karol Godlewski
Bł. Paweł VI stwierdził, że największym współczesnym sukcesem szatana jest to, że udało mu się wmówić ludziom, jakoby nie istniał.
Tymczasem Słowo Boże nie pozostawia mi złudzeń – świat, w którym żyję, jest polem wielkiej duchowej walki. „Nie toczymy – pisze do Efezjan św. Paweł – walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich”.
Szatan istnieje i z bezinteresownej nienawiści robi wszystko, by odebrać mi komunię z Bogiem, którą sam utracił na wieki poprzez swe nieposłuszeństwo.
Szatan istnieje i to jego działanie kryje się za moimi grzechami, upadkami, nałogami, nieprzebaczeniem, podziałami, których doświadczam.
Zło nie jest niewinne i niegroźne, a grzech ciężki nie jest tylko jakimś bałaganem w sumieniu, ale realnym oddzieleniem się od Źródła Życia, jakim jest Bóg, i opowiedzeniem się po stronie demona i wiecznej śmierci, którą niesie.
Dramatyzmowi grzechu daje wyraz Jezus wówczas, gdy mówiąc o fizycznie zmarłych postaciach w Ewangelii, jak Łazarz, młodzieniec z Nain czy córka Jaira, mówi, że „nie umarli, ale śpią”. Gdy zaś opowiada historię syna marnotrawnego, który nie utracił biologicznego życia, ale popełnił to, co dziś nazwalibyśmy grzechem śmiertelnym, mówi, że „był umarły, a znów ożył”.
Szatan istnieje naprawdę i kusi do grzechu. Grzech zaś niesie śmierć. Dobrze, kiedy w Wielkim Poście – czasie faktycznych duchowych zmagań – to sobie uświadomimy.
Przebicie się jednak przez pierwsze kłamstwo demona – zdekonspirowanie tego, który woli pozostać w ukryciu – często prowadzi do drugiego kłamstwa, kłamstwa o potędze zła i niemożności przezwyciężenia go.
Zło ma to do siebie, że jest hałaśliwe i koncentruje na sobie wzrok. Nie zwracamy przecież uwagi na rosnący spokojnie przez dziesiątki lat las. Gdy zaś jedno z drzew upada – od razu wywołuje sensację. Przykład ten z resztą znajduje przełożenie na wiele sytuacji z codziennego życia…
Zło bowiem próbuje wmówić, że jest silne. Stąd bardzo często osoby, które uświadomiły sobie prawdę o duchowej walce, która rozgrywa się dokoła, nagle popadają ze skrajności w skrajność – podczas, gdy dotychczas nie dostrzegały pokus i obecności diabła, odtąd widzą go na każdym kroku, postrzegając go często jako niemalże równego Bogu i dają sobie wmówić, że wobec dzieł zła Bóg i Jego Sakramenty bywają bezradne.
Podczas, gdy szatan chodzi po skrajnościach, Dobra Nowina stoi po środku.
Szatan rzeczywiście „ma moc duszę i ciało zatracić w piekle” – i czyni to kusząc mnie do tego, bym świadomie i dobrowolnie wybierał grzechy śmiertelne.
Jednak Jezus Chrystus raz na zawsze zwyciężył śmierć i szatana poprzez swoją Śmierć i Zmartwychwstanie.
Dał się wyniszczyć – idąc Drogą Krzyżową i umierając na Golgocie przeszedł przez mękę piekła – najcięższe cierpienia fizyczne i duchowe, którym dał wyraz, gdy zawołał „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?”
Zniósł to cierpienie w zamian za mnie – bym ja nie musiał już nigdy cierpieć tego, co On wycierpiał.
Położony zaś na obłokach wiecznotrwały łuk, o którym mowa w I czytaniu, to symbol Bożego Miłosierdzia – „ognia”, który Jezus „rzucił na ziemię”, ognia, który płonie w konfesjonałach i tabernakulach całego świata.
Ognia, który – jak Krzew Gorejący – płonie, a więc wyniszcza we mnie wszelkie dzieła demona i rozgrzewa żarem Ducha Świętego ku posłuszeństwu Jego natchnieniom zawartym w Słowie i Przykazaniach, ale nie spala, a więc nie dewastuje tego, co we mnie cenne, dobre, szlachetne i nie pozbawia mnie niczego, co dobre.
Swą łagodnością zaprasza, by do niego podejść. I zapewnia słowami Papieża Franciszka, że „nigdy nie męczy się przebaczaniem” – wypalaniem moich grzechów, chociaż ja tak często bywam zmęczony przychodzeniem po te przebaczenie.
Choć demon ma moc, by uwięzić głosicieli Słowa Bożego, jak Jana Chrzciciela, o którym wspomina dziś Ewangelia, nie ma mocy, by zniewolić Słowo.
Choć głos milknie, Słowo biegnie dalej, bo – jak mówi św. Paweł – Ono nigdy nie ulega skrępowaniu.
Biegnie i woła – „bliskie jest Królestwo Boże”. Bliskie – jest ono pośród nas, w Osobie Jezusa Chrystusa. Mało tego, jest ono „w” nas, poprzez Święte Sakramenty, a nade wszystko przez Komunię Świętą.
Bóg króluje!
Choć szatan wygrywa wiele bitew, ostateczne zwycięstwo wojny należy do Boga. Oto Dobra Nowina.